wtorek, marca 20, 2007

coś nowego, coś świeżego

Prosta sytuacja.
Sobota. Impreza w obcym domu. Trochę wyskokowego napoju popitego różnymi ciekawymi napojami energetyzującymi.
4:30, sen.
7:30, pobudka.
Sprzątanie, czytanie.
Wtem, nagle pewna okazja. Lekko powiewające, na wietrze, firanki. Prześwitujące przez nie światło.
Magia?
Może.












4 komentarze:

  1. Anonimowy27/3/07 09:37

    Magia ? Nie to przecież wiosna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiosna? Nieee... ;)
    Wiosna swoją drogą, w innych zdjęciach. Najprawdopodniej w następnym poście.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy29/3/07 14:38

    no a ja czekam na wiecej. i ładne! bardzo! ja bym chciała, żeby kolega wreszcie mnie odwiedziła i krytycznie spojrzał no moje włości a następnie wskazał ściężkę dekoracji. bo może twe dzieła powinny zawisnąć w prywatnych kolekcjach hihihi :) w mojej prywatnej galerii sypialnianej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kolega jest lekko struty pracą, jutrzejszy dzień się widzi w pełnym jej wymiarze, weekend też niezbyt wolniasty. krytycznie chętnie spojrzę, zmarszczę brwi i mruknę ;)

    OdpowiedzUsuń