3 czerwca, niedziela, Pogoda nie sprzyja. Pojechaliśmy z Izą i Julką do Sulistrowiczek na rodzinny obiad. Byli moi rodzice, babcia i Michał z Gośką. Komplecik.
Dużo nauki, jedzenie, sprzątanie samochodu, w przerwie aparat. Starałem się uchwycić kolorystykę otoczenia, aury, która się utrzymywała dookoła. Zacząłem oczywiście od zielonych liści i temu podobnych obiektów, ponieważ mimo złej pogody trawa nadal była niesamowicie zielona, drzewa tak samo. Jednak te zdjęcia nie oddawały nastroju, jaki się wytwarzał pod wpływem tej pogody.
Później znalazłem pajęczynę, a w niej kilka kropel.
Proszę.
Dużo nauki, jedzenie, sprzątanie samochodu, w przerwie aparat. Starałem się uchwycić kolorystykę otoczenia, aury, która się utrzymywała dookoła. Zacząłem oczywiście od zielonych liści i temu podobnych obiektów, ponieważ mimo złej pogody trawa nadal była niesamowicie zielona, drzewa tak samo. Jednak te zdjęcia nie oddawały nastroju, jaki się wytwarzał pod wpływem tej pogody.
Później znalazłem pajęczynę, a w niej kilka kropel.
Proszę.
SLICZNOTY! TO JA POPROSZE DWA Z KAMYKAMI CMENTARNYMI ORAZ DWA Z KROPELKAMI.....MOGE SOBIE WYBRAC????ŚWIETNIE! DZIEKUJE :) CIUMAM ...
OdpowiedzUsuńwybierz sobie, proszę Cię bardzo
OdpowiedzUsuńcieszę się, że Ci się podoba, miło mi znacznie :)
Wszystkie są świetne, zwłaszcza jeśli ogląda się w takiej serii. Jestem za seriami. :) Szczególną sympatią od pierwszego wejrzenia darzę nr 1 i 2! Są rewelacyjne... !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję!! Też jestem za seriami, pojedyncze zdjęcia przestały do mnie przemawiać. Nie tworzą opowieści. Też faworyzuję 1 i 2 :)
OdpowiedzUsuń